Mijamy je każdego dnia na ulicy, uprawiamy w ogrodach czy w balkonowych doniczkach – bo są niewymagające, a cieszą oko.
Okazuje się, że aksamitki mają też swoje zastosowanie lecznicze i kosmetyczne!
Rośliny te należą do rodziny astrowatych, a pochodzą z terenów Ameryki Łacińskiej, szczególnie Meksyku. Tam, w ciepłym klimacie kwitną niemal cały rok. Dzięki temu stały się symbolem wieczności i zostały poświęcone zmarłym podczas słynnego, meksykańskiego Diá de los Muertos.
Znane są w wielu miejscach pod wieloma nazwami, u nas mówi się na nie np. turki, byczki, studentki, kopciuszki, żaczki czy śmierdziuszki. Ten ostatni przydomek nawiązuje do charakterystycznego zapachu, który jest lekko drażniący i przez to świetnie odstrasza szkodliwe dla roślin owady. Zaleca się sianie aksamitek pomiędzy innymi roślinami, by zapewnić im ochronę.
A w czym nam aksamitki mogą pomóc?
Imeretiański szafran, czyli aksamitka w kuchni
W Gruzji, szczególnie w prowincji Imereti, tak właśnie zwie się ususzone i zmielone płatki aksamitki. Jest ona kwiatem jadalnym i oprócz używania jej jako przyprawy, można przygotować z niej napar, dodawać ją do sałatek, zup czy dekorować nią dania.
Dlaczego warto dodać ją do menu?
Bowiem posiada wiele właściwości zdrowotnych. Jest źródłem fitoncydów, które pełnią rolę „roślinnych antybiotyków” – hamują rozwój grzybów, działają bakteriobójczo, moczopędnie, stąd ich zastosowanie podczas zakażeń układów moczowego czy płciowego. Aksamitkę poleca się także podczas przeziębień i wszelkich dolegliwościach układu oddechowego, ze względu na jej działanie wykrztuśne. Badania wykazały, że stosowanie aksamitki zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby neurologiczne: Parkinsona czy Alzheimera. Ponadto, świetnie sprawdzi się w walce z depresją i stanami lękowymi.
Najlepsze dopiero przed nami…
Aksamitki o barwie żółtej i pomarańczowej, z dodatkiem brązów są bogatym źródłem karotenoidów, czyli związków przeciwutleniających, przeciwnowotworowych. W tym luteiny, o której usłyszeć możemy w telewizyjnych i radiowych reklamach. Jest to naturalny żółty barwnik w roślinach. Tak istotny dla człowieka, ponieważ chroni oczy przed promieniowaniem UVA i UVB, dlatego poleca się przyjmowanie większych ilości zwłaszcza osobom pracującym przy komputerze, pochłoniętym smartfonami czy często oglądającym telewizję, upiększa skórę – sprawia, że jest bardziej elastyczna, usprawnia pracę gruczołów łojowych i pozytywnie wpływa na procesy zapamiętywania.
Zawartość luteiny w ciemniejszych kwiatach może sięgać ponad 1200 mg (na 100g płatków kwiatów), tymczasem w przeciętnej tabletce na rynku znajduje się średnio 20-25mg.
Aksamitna herbatka
Zerwane kwiaty obmyj i rozdrobnij. Wsyp do filiżanki łyżkę i zalej wrzątkiem. Odczekaj ok. 30 minut.
Kwiatowy tonik
Przyrządź napar z aksamitek (patrz wyżej), pozostaw do ostygnięcia. Dodaj sok z cytryną. Przemywaj skórę regularnie w celu zniwelowania przebarwień i cieni pod oczami.
Macerat z aksamitek
Składniki:
* garść aksamitek
* olej (np. słonecznikowy, rzepakowy, lniany, oliwa z oliwek)
* słoik
Przygotowanie: Do wyparzonego wcześniej słoika włóż oczyszczone aksamitki i zalej olejem tak, aby przykrył kwiaty (wystające części roślin zaczną pleśnieć). Zamknij szczelnie słoik i odstaw z dala od słońca. Codziennie potrząśnij słoikiem, a po 2 tygodniach macerat będzie gotowy. Odcedź i przelej do ciemnej butelki. Przechowuj w szafce bądź lodówce.
Maceraty można przygotowywać z przeróżnych roślin, jeśli masz ochotę zrobić inny, koniecznie przeczytaj: Jak przygotowywać swój własny macerat?
Czy Was też zadziwił ogromny potencjał tego kwiatu? 😉
Świetny wyczerpujący ciekawy opis jakże wszędzie obecnej aksamitki
Dziękuję, Pani Krystyno! 🙂 Mam nadzieję, że skorzysta Pani z dostępnych wokoło aksamitek! Pozdrawiam serdecznie